W Wielkopostnej zadumie…. Duszpasterstwo zawodowe. To fenomen lat osiemdziesiątych i kolejnych XX wieku. Wyrasta wprost z protestu przeciw stanowi wojennemu, a czerpie ze źródła cechów zawodowych.
Kościół, co powszechnie wiadomo, dał schronienie swym wiernym. 13 grudnia 1981 roku junta wojskowa rozwiązała istniejące formy i zakazała życia społecznego i publicznego. Ludzie wierzący w naturalny sposób, (tak jak od wieków) poszli do Kościoła. Poszli schować się tam, poszli po poradę… modlitwę, nadzieję… To była fala… „tsunami” życia społecznego i religijnego, ówczesnego czasu. Znane ludziom solidarności msze święte za Ojczyznę wyzwoliły patriotyzm, którego starcza do dziś. W pewnym momencie kościół hierarchiczny ogarnia to pospolite ruszenie. Podaje narzędzie i program ewangelizacyjny – Duszpasterstwo Ludzi Pracy. Następnym wydarzeniem, bez precedensu w historii Kościoła, jest wyłanianie się z Duszpasterstwa Ludzi Pracy, duszpasterstw zawodowych, – konkretnych zawodów. Duszpasterstwo energetyków, elektryków, elektroników to sztandar. Wierni świeccy tak prężnie działają, że Kościół dalej odpowiada na potrzeby wiernych. Pozwala i pomaga w powoływaniu do życia pielgrzymek zawodowych. Nadaje także poszczególnym wspólnotom ks. duszpasterzy. To był żywioł… niósł w sobie bunt z lekka kierunkowany przez Naukę i autorytet Kościoła. Adwersarze Pana Boga nawet nie próbowali wchodzić w drogę…
Pojawiają się problemy. Z jednej strony ruch jest duży, trudny do ogarnięcia, co buduje serca patrzących z boku. Pierwsza grupa duszpasterzy zdaje się nie ogarnia pełnią misji ewangelizacyjnej. Kolejni duszpasterze, to także takie osoby, które nie czują ducha idei… są problemy ze współpracą. Równocześnie powstają kolejne duszpasterstwa… bankowców, pocztowców, urzędników skarbowych… Pojawiają się dwa nurty duszpasterstw. Te, które wychodząc z tradycji DLP podejmujące pracę formacyjną w ciągu roku oraz te, których działalność polega na dorocznych luźnych zjazdach na branżową pielgrzymkę.
Duszpasterstwo przestaje być twierdzą ludzi solidarnościowych nadziei. Pojawiają się w duszpasterstwie ci wierni, którzy razem z polityczną wolnością w kraju przypomnieli sobie o tym, że kiedyś należeli do Kościoła. Wchodzą w duszpasterstwo wraz ze swymi ukształtowanymi przez swoją służbę w PRL-u przyzwyczajeniami i specyficznym wartościowaniem. Przenoszą sławetne akademie… z sal czy hal do kościoła. Są duszpasterze, którym to odpowiada, bo pozwala spełnić obowiązek wobec jednej z wielu grup… którym służą. Odprawiają im mszę świętą, zagajają spotkania i pędzą… do innych obowiązków.
Świeckim także duszpasterzom, którzy współtworzyli zręby duszpasterstwa ręce opadają… Reszta patrzy i ocenia według tego, jak na bieżąco jest kształtowana przez środki masowego przekazu. Środki masowego przekazu, których misją jest przede wszystkim spełnianie życzeń właścicieli i reklamodawców.
Nie ma czasu, czasem możliwości, posyłać do ludzi ciężkiej pracy – trudności dnia codziennego, niepewności jutra… ewangelizacyjnej nadziei. Pustkę, która w ten sposób powstaje wypełnia postawa roszczeniowa… Żadna ze stron społecznej egzystencji nie podejmuje, niezbędnie potrzebnej edukacji… Władza robi ustępstwa przenosząc w czasie działania, których przenosić nie wolno. Duszpasterstwo, które ze swej istoty skupia się na ludzkim ego (leczy je) staje się kolejnym bytem, konkurentem do tortu. Pojawiają się sowicie opłacani adwersarze… powstaje szum.
Opis z poprzednich akapitów to oczywiście kolejna próba, jakiej jesteśmy poddani. Wskazuję na to doświadczenie, aby sobie i czytelnikom uświadomić zadanie do wykonania.